[i.e. Adae Mickiewicz "STEPY AKERMAŃSKIE"]
Lata vehor sicci currente per aequora ponti
Gramineumque rotis lintre tenemus iter :
Floribus exundat circum rus, murmurat herbis,
Hispida vitantur, cardue picte, vada.
Extrema tumuli jam desunt luce, viaeque ;
Sidera suspicimus, ducta quibusque ratis.
Quis procul ille nitor ? Quae nubes lucet ? An Eos ?
Candicat inde Tyras, Albaque Castra micant.
Stemus. At – o requies ! – auditur nocte meantum,
Quae fugit accipitris lumina, turma gruum ;
Quin immo, stipula pendens hinc aure phalaena
Percipitur, serpens hincque vel anguis humi.
Si qua, puto, Venedis per furva silentia vocem
Haurirem ; minime sed revocatus, eam.
Gramineumque rotis lintre tenemus iter :
Floribus exundat circum rus, murmurat herbis,
Hispida vitantur, cardue picte, vada.
Extrema tumuli jam desunt luce, viaeque ;
Sidera suspicimus, ducta quibusque ratis.
Quis procul ille nitor ? Quae nubes lucet ? An Eos ?
Candicat inde Tyras, Albaque Castra micant.
Stemus. At – o requies ! – auditur nocte meantum,
Quae fugit accipitris lumina, turma gruum ;
Quin immo, stipula pendens hinc aure phalaena
Percipitur, serpens hincque vel anguis humi.
Si qua, puto, Venedis per furva silentia vocem
Haurirem ; minime sed revocatus, eam.
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.
Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.
Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz